PRZESZCZEPIAĆ MOŻNA, WARTO I TRZEBA
Rozmawiamy z prof. Wojciechem Rowińskim, Krajowym Konsultantem w Dziedzinie Transplantologii,
wiceprezesem Polskiej Unii Medycyny Transplantacyjnej, prezesem Polskiego Towarzystwa
Transplantologicznego w latach 2007-2009
D. Hegenbarth: Panie Profesorze, rozmowę o transplantologii można by wypełnić odpowiedzią na trzy zasadnicze pytania: „Czy można? Czy warto? Czy trzeba?”
Prof. W. Rowiński: I można, i warto, i trzeba. Gdybym chciał być złośliwy, to dodałbym, że niewielu się naprawdę chce. Ale rozwijając to: można. Polska od lat dysponuje odpowiednimi regulacjami prawnymi: ustawą z roku 1995, nowelizacją z roku 2005, nową ustawą z roku 2009, która dopasowuje nasze przepisy do dyrektywy europejskiej. W tejże najnowszej ustawie
są dwie innowacje: stanowisko koordynatora ds. przeszczepów przy każdym szpitalu i możliwość pobrania narządów nie tylko po rozpoznaniu śmierci mózgu, ale także po zatrzymaniu krążenia. Piętnuje się także jakąkolwiekpróbę handlu. Świadczy to o tym, że prace w kierunku legislacji dotyczącej transplantologii wciąż są aktualizowane. A zatem czy wolno? Wolno, jest to uregulowane prawnie, istnieje poza wymienianą wcześniej ustawą 12 rozporządzeń wykonawczych, które omawiają rozmaite szczegóły. Czy warto? Ludzie po przeszczepie żyją, rekordziści po kilkadziesiąt lat po przeszczepie serca czy wątroby. W Polsce najdłużej żyjący chory po transplantacji serca żyje bodaj 18 lat, po transplantacji nerki – 35 lat. Po przeszczepie wątroby przeżywalność pięciu lat wynosi około 60--70%, a bez wątroby chorzy zmarliby w krótkim czasie.
Po transplantacji nerki przeżywalność pięcioletnia to 70-80%, z czynnym przeszczepem. A chory możeżyć bez czynnego przeszczepu. 90% chorych żyje, zatemjest to bezpieczne i skuteczne.
Czy trzeba? Tak, wiadomo, że trzeba. W Polsce potrzeba około 2 tys. nerek rocznie, a przeszczapiamy 800, konieczne jest 400 wątrób, a przeszczepiamy o ok. połowę mniej, to jest 220, i potrzeba około 400 serc, a wykonujemy 100-120 przeszczepów. Czyli można,warto i trzeba.
Niemniej pobieramy 30 procent mniej narządów niż w najlepszym 2005 roku i nie możemy wyjść z dołka. Dlaczego jest za mało? Cóż, mówi się „nieodpowiedzialne społeczeństwo”, ale to przecież nieprawda.