Głos Szczeciński
Życie zaczyna się po przeszczepie
GŁOS SZCZECIŃSKI (2007-05-11 Autor: ANNA MISZCZYK)
Życie zaczyna się po przeszczepie
Odejście młodego człowieka to dla rodziny ból. Kiedy jednak jego organy trafią do ziemi, nikomu to nie pomoże - mówi 23-letnia Magdalena Gajewska.
- A tak, jakaś cząstka chłopca, który podarował mi nerkę, będzie żyła we mnie. Czuję, że teraz muszę żyć za nas dwoje - dodaje.
Magda Gajewska jest po prostu nieludzko szczęśliwa. Już prawie nie pamięta o bólu, który długo towarzyszył jej od przeszczepu nerki. Transplantacji zupełnie się nie spodziewała. Do szpitala trafiła, żeby rozpocząć dializoterapię.
- Dla młodej osoby dializa to nie jest życie - mówi 23-latka.- Trzeba być w szpitalu trzy razy w tygodniu. Jedna dializa trwa przeciętnie cztery godziny.
Pacjentom ze Świnoujścia, którzy dojeżdżają do Kliniki Nefrologii i Transplantologii na Pomorzanach, może to zająć nawet ponad 10 godzin. Wstają o godz. 3.30. W domu są po godz. 14. Wielu chorych dializuje się latami.
- Rekord Polski wynosi 34 lata. Taki pacjent miał ponad pięć tysięcy dializ, czyli ponad 10 tysięcy wkłuć - mówi prof. Kazimierz Ciechanowski, szef szczecińskiej kliniki. - Dializy to ciężkie przeżycie dla naszych pacjentów, dlatego zatrudniliśmy dwóch psychologów klinicznych, którzy się nimi zajmują. Pamiętajmy jednak, że dzięki dializie ci ludzie żyją. Radzimy więc chorym, by traktowali to jako obowiązek, pracę na pół etatu.
Dają drugie życie
GŁOS SZCZECIŃSKI (2007-08-18 Autor: ANNA MISZCZYK)
Dają drugie życie
Ostatni przeszczep był wyjątkowy - kobietę w dramatycznym stanie utrzymano przy
życiu 12 dni, aż znalazła się dla niej wątroba.
Od stycznia w Szpitalu
Wojewódzkim w Szczecinie przeprowadzono 24 przeszczepy wątroby. To o dwa więcej
niż w całym ubiegłym roku. Ostatnia operacja była dla szczecińskich lekarzy
wyjątkowym wyzwaniem.
Więcej przeszczepów w Zachodniopomorskiem
GŁOS SZCZECIŃSKI (2008-02-05 Autor: ANNA MISZCZYK)
Więcej przeszczepów w Zachodniopomorskiem
Po szkodliwych wypowiedziach polityków sytuacja w transplantologii długo jeszcze nie wróci do poprzedniego stanu.
Tak twierdzi Andrzej Kotuła, który od trzech miesięcy żyje z przeszczepioną wątrobą.
O
panu Andrzeju pisaliśmy w "Głosie" podczas naszej akcji "Nie zabieraj
narządów do nieba". 56-letniego sołtysa Kołowa (gm. Stare Czarnowo)
odwiedziliśmy wtedy w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. Był świeżo po
przeszczepie wątroby. Na organ czekał pół roku. Pan Andrzej nie ukrywa,
że uważa się za szczęściarza. Po nagonce polityków na lekarzy niewiele
rodzin zmarłych zgadzało się przekazywać organy do transplantacji.
- Byłby z tego rak. Potem przerzuty... Kiedyś pracowałem na radiologii. Naoglądałem się takich zdjęć - mówił podczas naszego pierwszego spotkania pan Andrzej.
Konferencja o przeszczepach
GŁOS SZCZECIŃSKI (2008-04-22 Autor: ANNA MISZCZYK)
Konferencja o przeszczepach
Szczecińscy studenci i lekarze zachęcają do zmiany podejścia do przeszczepów.
Tylko rok krócej trwało to u 34-letniego Sebastiana Śmiejkowskiego ze Szczecina, który razem z panem Markiem leży w jednej sali Kliniki Nefrologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych na Pomorzanach. Nerkę dostali od jednego dawcy.
- To już druga moja nerka. Pierwszą organizm po pewnym czasie odrzucił. Już kiedy pierwszy raz czekałem na przeszczep, miałem myśli, że nie dożyję - mówi pan Sebastian.- Chodziłem wtedy do psychologa.
Jego problemy z nerkami zaczęły się od częstych przeziębień. - Brałem dużo leków i tak się to skończyło - mówi szczecinianin.
Dyskusja o przeszczepachKonferencja poświęcona transplantologii rozpocznie się w czwartek, 24.04.2008 r. o godz. 9 w sali konferencyjnej PAM przy ul. Rybackiej 1. |
To był pierwszy raz
Profesor Zieliński pierwszy w Polsce przeszczepił wątrobę
Profesor Stanisław Zieliński, szczeciński transplantolog, opowiada o swojej pierwszej operacji przeszczepu wątroby.
- Jak się czuje człowiek, który dokonał pierwszego przeszczepu wątroby w Polsce?
- Zupełnie zwyczajnie. To było wiele lat temu, w roku 1987. Operacja jak każda inna, choć w Polsce nie była wykonywana, a na tak zwanym zgniłym Zachodzie robiono to rutynowo. Nie jest to żaden mój wynalazek, tylko przeniesienie tego, co robili w krajach bardziej rozwiniętych do nas.
- Jednak nikt przed Panem tego nie zrobił. Skąd u Pana taka odwaga, a może determinacja?
Strona 1 z 2
- start
- Poprzedni artykuł 1 2
- Następny artykuł
- koniec