Nowiny

Nowiny

NOWINY (2007-12-12 Autor: ANDRZEJ PIĄTEK)

Przeszczepy narządów są konieczne

W Polsce nigdy nie przeszczepiano tylu nerek ile w krajach zachodnich. Mimo to, wchodząc do UE zrobiliśmy jeszcze krok do tyłu.

- Z przyczyn do końca niejasnych, m.in. wbrew autorytetom jak Jan Paweł II, chorzy, ich krewni, lekarze i organizatorzy opieki zdrowotnej nie rozumieją, że przeszczepy narządów są konieczne! - zauważa prof. Bolesław Rutkowski, szef kliniki nefrologii i dializoterapii AM w Gdańsku, krajowy konsultant w dziedzinie nefrologii.

Cenna inicjatywa Nowin

 - Stan po przeszczepie można porównać do takiej sytuacji, kiedy ktoś jest zakochany - mówi pani Krystyna Murdzek, nadal aktywna trenerka narciarstwa. (Fot. Krystyna Baranowska)
- Stan po przeszczepie można porównać do takiej sytuacji, kiedy ktoś jest zakochany - mówi pani Krystyna Murdzek, nadal aktywna trenerka narciarstwa. (Fot. Krystyna Baranowska)

- Skoro tak mało jest przeszczepów nerek od obcych ludzi alternatywą mogą być jedynie transplantacje od najbliżej spokrewnionych - dodaje prof. Władysław Sułowicz, szef kliniki nefrologii UJ, wojewódzki konsultant dla regionów małopolskiego i podkarpackiego w dziedzinie nefrologii.

Obaj uczestniczyli w podkarpackiej konferencji szkoleniowej dla chorych dializowanych i ich rodzin w Rzeszowie 5 grudnia. 

 - Akcja "Nowin”: "Nie zabieraj organów do nieba!” jest cenną inicjatywą, która bardzo wspiera takie działania! - chwalił nas organizator spotkania, lek. med. Stanisław Mazur, dyrektor Centrum Medycznego "Medyk” w Rzeszowie.
Sala Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego gdzie toczyła się konferencja pękała w szwach. Najchętniej doświadczeniami po przeszczepie nerek dzieliła się pani Krystyna Murdzek z Iwonicza - Zdroju, nadal aktywna nauczycielka wf i trenerka narciarstwa.

  

Nowiny

NOWINY (2008-01-22 Autor: KRZYSZTOF POTACZAŁA)

Sport pozwala mi żyć po przeszczepie

 

Rozmowa z Józefem Śliwianką z Niebieszczan, uczestnikiem II Mistrzostw Polski dla Osób po Transplantacji w narciarstwie alpejskim i biegowym.

 

 Józef Śliwianka (FOT. KRZYSZTOF POTACZAŁA)
Józef Śliwianka (FOT. KRZYSZTOF POTACZAŁA)
- Osiem lat temu przeszczepiono panu nerkę. Nie boi się pan teraz szusować na nartach?

- Absolutnie. Sport zawsze był ważny w moim życiu, nie zrezygnowałem z aktywności fizycznej także po ciężkiej operacji. Więcej, to właśnie sport pozwala mi na normalne życie. Chęć sprawdzenia siebie, pokazania sobie, że nie jestem kaleką, to bodziec do zwalczania wszelkich słabości.

- Sport towarzyszy panu na co dzień?

- Regularnie biegam na krótkich dystansach. Każdego roku uczestniczę w zawodach dla osób po przeszczepach. Ale chcę podkreślić, że tu nie chodzi jedynie o rywalizację sportową, lecz także o możliwość spotkania się w swoim gronie, wymiany doświadczeń, po prostu spędzenia ze sobą tych kilku dni.


- W piątek wziął pan udział w slalomie gigancie na stoku Gromadzynia, a w sobotę pobiegł na trasie pod Żukowem. Jakie wrażenia?

- Niezapomniane. Narciarstwo to dla mnie nowość, ale już złapałem bakcyla. Jak na pierwszy raz nawet nieźle mi poszło, więc za rok zamierzam znowu wystartować.

 

 II Mistrzostwa Polski dla Osób po Transplantacji w narciarstwie alpejskim i biegowym rozegrano w Ustrzykach Dolnych. Celem zawodów było propagowanie świadomego oddawania narządów do przeszczepów i zachęcanie osób po transplantacji do uprawiania sportu. W mistrzostwach wzięło udział ponad 30 zawodników (także dzieci) po przeszczepach nerki, serca lub wątroby.

Krzysztof Potaczała

 

 

 

 

NOWINY (2008-04-25 Autor: SŁAWOMIR OSKARBSKI)

Z cudzą nerką pobiegł po wicemistrzostwo świata

Nauczycielowi z Dębicy ciężka choroba zniszczyła kawał życia. Nie poddał się i teraz święci tryumfy.

Piotr Hołubowski wie tylko, że ta kobieta miała 43 lata. Zginęła w wypadku samochodowym. On, dzięki jej nerce, wrócił do prawie normalnego życia i osiągnął swój największy sukces sportowy. Został wicemistrzem świata w biegu narciarskim na trzy kilometry.

Rovaniemi, fińskie miasto położone tuż przy kole podbiegunowym. Siedziba Świętego Mikołaja. To tu niedawno zjechało się z całego świata kilkaset osób po transplantacji, by rywalizować w igrzyskach zimowych. Z

 Piotr Hołubowski: - Biegłem i wiedziałem, że medal jest blisko. Do złota zabrakło mi minuty. (Fot. Sławomir Oskarbski)
Piotr Hołubowski: - Biegłem i wiedziałem, że medal jest blisko. Do złota zabrakło mi minuty. (Fot. Sławomir Oskarbski)
reprezentacją Polski przyjechał m.in. Piotr Hołubowski, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 11 w Dębicy. Nie spodziewał się, że wróci z medalem.
W biegu na trzy kilometry do zwycięzcy z Austrii zabrakło mu ponad minutę.

- Gdyby w Polsce była zima z prawdziwego zdarzenia, to przygotowałbym się lepiej i powalczyłbym o zwycięstwo. Ale jestem bardzo szczęśliwy. W życiu dużo przeszedłem i ten medal sprawił mi ogromną satysfakcję - cieszy się Hołubowski.