W Bydgoszczy coraz mniej przeszczepów
Anna Twardowska
Dramatycznie spadła liczba przeszczepów. W marcu w bydgoskiej klinice transplantologii Collegium Medicum UMK nowe nerki dostali dwaj chorzy. Zwykle w miesiącu operowano ich cztery razy więcej.
W całym kraju liczba wszystkich przeszczepów zmalała o połowę. Na tak poważny kryzys wpływ miały dwa zdarzenia, do których doszło w tym roku. Pierwsze, w Lublinie, było związane z transplantacją organów zainfekowanych komórkami nowotworowymi. W tej sprawie prokuratura postawiła zarzuty doktorowi Andrzejowi P. ze szpitala klinicznego, który zdaniem śledczych wiedział, że narządy są zainfekowane, a mimo to zdecydował się je przeszczepić. Wszyscy pacjenci zachorowali na białaczkę.
Drugi związany był z
aresztowaniem sławnego kardiochirurga Mirosława G. z Warszawy, któremu minister
sprawiedliwości zarzucił między innymi zabójstwo pacjenta.
-
Transplantologia opiera się na zaufaniu pacjenta do lekarza. A to zaufanie
praktycznie już nie istnieje i bardzo trudno będzie je ponownie odbudować po
tych zdarzeniach - mówi prof. Zbigniew Włodarczyk, kierownik kliniki
transplantologii CM UMK i dodaje: - Po politycznym szumie wokół doktora
Mirosława G. lekarze boją się stwierdzić śmierć mózgu i odłączyć respirator,
ponieważ w każdej chwili rodzina lub prokurator mogą zarzuć im morderstwo.
Efekt już widać. W lutym w całym kraju przeszczepiono 40 nerek, w marcu
tylko 20. Dwadzieścia przeszczepów miesięcznie wykonywała w normalnej sytuacji
klinika w Poznaniu. Teraz tyle przeprowadzono w całym kraju.
- U nas nie
jest lepiej. W lutym mieliśmy osiem przeszczepów, w marcu zaledwie dwa -
alarmuje Włodarczyk. - Jeszcze gorzej jest z innymi narządami. W tym miesiącu w
całym kraju przeszczepiono tylko trzy wątroby. Jeśli ta sytuacja będzie trwała
dalej, wielu chorych umrze, czekając na przeszczep.
Co w tej sytuacji
można zrobić? Lekarz bezradnie rozkłada ręce. - To odpowiedni czas na aktywność
środowisk skupiających osoby po przeszczepie. Trzeba ponownie przekonać ludzi,
że transplantologia to nie polowanie na organy umierających osób. Jestem również
za pełną przejrzystością wszystkich działań związanych z transplantacją -
przedstawianiem efektów poszczególnych ośrodków. Z czasem może to przyniesie
efekt - dodaje profesor.