GAZETA WYBORCZA - RZESZÓW (2007-09-17 Autor: AGATA KULCZYCKA)

 

Oswoić młodzież z ideą przeszczepów

Gazeta Wyborcza Rzeszów

 

 

Podkarpacki kurator chce uświadamiać uczniów, jak ważna jest ich zgoda na oddawanie narządów osobom czekającym na transplantację.

Zainteresowaliśmy tym Jarosława Czerwińskiego z Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego ds. Transplantacji, który zapowiada pomoc w realizacji tej inicjatywy


27 września uczniowie z Podkarpacia, którzy oddają krew, podczas uroczystej gali w Rzeszowie, odbiorą Świadectwa Społecznej Dojrzałości. Wręczać je będzie Maciej Karasiński, podkarpacki kurator oświaty. - To właśnie przy tej okazji, podczas rozmów z lekarzami przyszło mi do głowy, by w szkołach przeprowadzić akcję informacyjną nt. przeszczepów - mówi.


Sam doskonale rozumie ten problem, choć jeszcze nie złożył pisemnej deklaracji, że zgadza się, by po jego śmierci jego organy zostały oddane innemu człowiekowi. - Myślałem o tym, ale nic nie zrobiłem jeszcze w tym kierunku. Może dlatego, że jeszcze nie jestem na to dostatecznie przygotowany? - zastanawia się.


Wiadomo, że kampania skierowana byłaby do uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Jak miałaby wyglądać? - Jeszcze nie wiemy, zastanawiamy się nad tym. Może przeszkolimy młodych nauczycieli, by później przekazywali te treści uczniom na godzinach wychowawczych, może zorganizowaliby w szkole kącik, gdzie informacje na ten temat byłyby dostępne? Będę chciał porozmawiać o tym także w diecezjach, by treści te poruszane były przez księży katechetów - wylicza kurator.

Zachwycony zainteresowaniem podkarpackiego kuratorium tematem transplantologii jest Jarosław Czerwiński, zastępca dyrektora ds. medycznych w Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym ds. Transplantacji: - Takie akcje robiliśmy w Warszawie kilkakrotnie, nigdy jednak nie były one masowe, skierowane np. do uczniów wszystkich liceów. Często jeździmy w teren, wykorzystujemy inicjatywę powiatów, dyrektorów szkół. Nigdy nie odmawiamy. Mamy materiały, broszury, prezentacje multimedialne. Sam byłem na takich spotkaniach i chętnie pojadę! - deklaruje z entuzjazmem i podkreśla: - Młodzież to bardzo ważny segment odbiorców tego typu akcji.


Jak podkreśla doktor Czerwiński transplantologia to jedyna gałąź medycyny, która wymaga tak wielkiej akceptacji społecznej. - Trzeba stale o tym mówić, bo to trudny do społecznego zaakceptowania sposób leczenia: dlatego, że jest to problem rodziny, która straciła kogoś bliskiego, biorcy, który chodzi z narządami pobranymi od osoby zmarłej, ale także nasz, lekarzy, bo ciągle jesteśmy podejrzewani czy nie czerpiemy z tego korzyści materialne. Bez społecznego zrozumienia dla transplantacji nie spełnimy naszych zadań, a oczekujących na przeszczep są tysiące - mówi Jarosław Czerwiński.


Takie akcje, do których Rzeszów się dopiero przygotowuje szykowane są w szkołach województwa świętokrzyskiego oraz w Zachodnio-Pomorskiem. - W Szczecinie będzie prowadzona wspólnie z osobami po przeszczepach. To dla nas źródło energii - podkreśla Jarosław Czerwiński. Rzeszów mógłby także skorzystać np. z program edukacyjnego z wiedzy o transplantacji, który chcą wprowadzić bydgoskie licea. Polski program oparty na amerykańskim odpowiedniku opracowuje go Stowarzyszenie "Życie po Przeszczepie". Jego prezes Krzysztof Pijarowski twierdzi, że do tej pory rola szkół w popularyzowaniu przeszczepów była marginalna i chce to zmienić.


Ale nie tylko młodzieży w szkołach tłumaczone są zasady transplantologii. W niedzielę 23 września w kościołach odczytany zostanie list, w którym biskupi polscy apelują do wiernych, by deklarowali wolę przekazania po śmierci swych narządów do przeszczepów dla osób chorych.




Jak zostać dawcą?


Z ideą krwiodawstwa już dawno się oswoiliśmy, inaczej jest z dawcami organów. Choć w kolejkach na przeszczep czekają tysiące osób, dawców nie ma zbyt wielu. Zgodnie z polskim prawem osoba zmarła może być uważana za potencjalnego dawcę tkanek i narządów, o ile za życia nie wyraziła na to sprzeciwu. Choć nie jest to prawnie wymagane, można sporządzić oświadczenia woli, w którym się zapisuje zgodę się na użycie swoich organów po śmierci mózgowej. Najlepiej takie oświadczenie nosić przy sobie. Ale można także złożyć oświadczenie, że nie zgadzamy się na pobranie narządów po śmierci i wysłać je pod adres Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji POLTRANSPLANT, ul. Lindleya 4, 02-005 Warszawa.


Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów