Dajmy z siebie wszystko!
W połowie marca, w zielonogórskim szpitalu udało się pobrać od zmarłego dwie nerki. Pierwszy raz od wielu miesięcy.
Rok temu w Trzebnicy po raz pierwszy w kraju przeszczepiono pacjentowi rękę od zmarłego dawcy. Swoją stracił kilkanaście lat temu. Operacja zakończyła się sukcesem!
-Niebywały sukces! - podkreśla Władysław Kościelniak, ordynator oddziału intensywnej terapii. - Po tych wszystkich skandalach w mediach, rodziny zmarłych nawet nie chcą o tym słyszeć.
Dawcą był 20-letni chłopak. Zginął w wypadku, miał czołowe zderzenie. Jego nerki przeszczepiono z powodzeniem dwóm młodym osobom. Komu? To tajemnica.
- Tylko delikatnie sugerowaliśmy rodzinie, że podejrzewamy śmierć pnia mózgu - wspomina Kościelniak. - Nie było z naszej strony żadnych nacisków. Ku naszemu zdziwieniu, bracia i matka pacjenta sami zaproponowali, by pobrać od niego narządy. Coś takiego zdarzyło mi się pierwszy raz. Z reguły rodzina się sprzeciwia.

Nie ufamy lekarzom
Lekarze biją na alarm - w ub. roku po raz
pierwszy od wielu lat liczba przeszczepów gwałtownie spadła, choć od lat
systematycznie rosła. W 2005 roku przeszczepiono 1.399 narządów, a w 2006 r. -
tylko 1.255. Taki wynik zanotowano ostatnio w 2002 r.
Nie ma
wątpliwości, że to efekt skandali, o których donosiły ostatnio media. Wystarczy
przypomnieć "handel skórami” w łódzkim pogotowiu, czy aferę w Klinice
Kardiochirurgii Szpitala MSWiA...
Wiele osób straciło zaufanie do
lekarzy. Dlatego nie wierzą ich zapewnieniom, że ukochana osoba nie żyje i
oddycha za nią tylko aparatura. Każą lekarzom dalej walczyć, choć tak naprawdę
nie ma już o co. Sprzeciwiają się pobraniu narządów, choć teoretycznie nie muszą
na to wyrazić zgody.
Sprzeciw na trzy sposoby
Polskie prawo mówi jedynie, jak możemy nie zgodzić się na pobranie z naszych zwłok komórek, tkanek i narządów. Są trzy sposoby na wyrażenie sprzeciwu:
- wpis do Centralnego Rejestru Sprzeciwów - sprzeciw osobiście lub listownie zgłaszamy w Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnym do spraw Transplantacji Poltransplant
- pisemne oświadczenie podpisane własnoręcznie, które nosimy przy sobie
- oświadczenie ustne złożone w obecności co najmniej dwóch osób
Serce bije, płuca oddychają
Jeśli sprzeciwu nie wyraziliśmy (w rejestrze jest około 24 tys. zgłoszeń), zgodnie z prawem możemy być potencjalnym dawcą narządów. To jednak tylko teoria. Dlaczego? Bo lekarze zawsze pytają o zgodę rodzinę i z reguły trafiają na mur. - Krewni podświadomie liczą na cud - mówi Kościelniak. - Poza tym, przykro mi to mówić, ale nie ufają nam. Widzą jak bije serce, klatka piersiowa unosi się w miarowym oddechu. Trudno im zrozumieć, że to wszystko zasługa aparatury. Nie dopuszczają do siebie myśli, że ich najbliższy nie żyje.
Pogrążeni w tragedii nie myślą o tym, że ktoś inny też cierpi i można go uratować, darując mu narządy zmarłego syna, męża, siostry...
- Trzeba myśleć o innych - mówi wzruszona Krystyna z Lubska (nazwisko do wiad. red.), która kilka dni temu obchodziła szóstą rocznicę przeszczepu wątroby. - I cieszyć się tym, co się ma, każdym dniem. Nie warto być złym lub mściwym, bo życie odwdzięczy nam się tym samym. Ja zasłużyłam na drugą szansę. Ktoś mi ją podarował.